Nieoficjalna strona internetowa Samolotowej Reprezentacji Polski
Piloci Samolotowej Reprezentacji Polski oraz przedstawiciele aeroklubów regionalnych po raz kolejny startują w Samolotowych Nawigacyjnych Mistrzostwach Polski, które rozgrywane są na lotnisku Aeroklubu Podkarpackiego – Szkoły Lotniczej w Krośnie. Dla ekipy seniorów są to już 58 mistrzostwa, natomiast juniorzy walczą o tytuł mistrzowski po raz 44. Szczególne słowa uznania należą się tym juniorom, którzy zdecydowali się startować również w grupie seniorskiej. Można w ten sposób sprawić wielką niespodziankę, ale przede wszystkim, daje to możliwość bezpośredniego porównania swoich wyników z najlepszymi na świecie pilotami precyzyjnymi, a to z kolei pozwala podjąć odpowiednie decyzje co do dalszego treningu i podnoszenia swoich kwalifikacji. Jest to też sygnał dla seniorów, że młodzież nie obawia się walczyć z nimi, że też ma apetyt na seniorskie złoto i będzie o nie walczyć do ostatniej sekundy trasy, do ostatniego lądowania. Cieszy ten fakt również kibiców i sympatyków sportu samolotowego, gdyż można mieć nadzieję na to, że ducha walki młodym pilotom nie zabraknie, i że w przyszłości wywalczą dla Polski kolejne trofea na mistrzostwach świata.
Na ostatni dzień 22 Mistrzostw Świata w Lataniu Precyzyjnym organizatorzy przygotowali trzecią trasę nawigacyjną, która miała zadecydować o ostatecznym podziale medali. Porządek dnia był bardzo podobny do poniedziałku – najpierw bardzo dokładne obliczenia, a następnie walka w powietrzu z silnym wiatrem, obiektami na zdjęciach i znakami rozłożonymi przez sędziów, które należało odszukać, poprawnie zidentyfikować i nanieść na mapę, a do tego „pułapki” w postaci sekretnych punktów kontroli czasu. Niemal wszyscy startujący dziś zawodnicy po oblocie trasy i zapoznaniu się z mapą wzorcową z niemałym zaskoczeniem komentowali fakt, że aż 5 ukrytych punktów kontroli czasu znajdowało się na linii brzegowej. Cóż, duński krajobraz daje takie możliwości i nie ma się co dziwić, że route planner śmiało z tego skorzystał. Polacy jako drużyna polecieli bardzo dobrze i w efekcie końcowym po raz kolejny w historii zdobyli tytuł Mistrzów Świata, pokonując z ogromną przewagą punktową Czechów i Francuzów. Rywalizację indywidualną wygrał Francuz Damien Vadon, ale kolejnych pięć miejsc zajęli Polacy – Marcin Skalik zdobył srebrny medal, co na debiutanta na zawodach tej rangi jest rewelacyjnym osiągnięciem, a Bolesław Radomski wywalczył medal brązowy. Wszyscy Polacy startujący w Skive znaleźli się w pierwszej 15, co jest również wielkim osiągnięciem. W konkurencji lądowań Polacy jako drużyna wywalczyli brązowy medal, a w klasyfikacji indywidualnej Krzysztof Skrętowicz wywalczył również brąz. Zdobywcą „Navigation Trophy” został wspomniany wcześniej Marcin Skalik, a tuz za nim uplasował się Bolesław Radomski.
Piloci Samolotowej Reprezentacji Polski lecą dzisiaj na ostatnią trasę Mistrzostw Świata w Lataniu Precyzyjnym, rozgrywanych w duńskim Skive. Aby zdobyć złoty medal w klasyfikacji drużynowej, trzeba polecieć spokojnie, równo i na podobnie wysokim poziomie, jak do tej pory. Niezwykle emocjonująco zapowiada się walka o najwyższe miejsce na podium w klasyfikacji indywidualnej, gdyż po rozegranych do tej pory konkurencjach około 10 pilotów ma realne szanse na zwycięstwo, a różnice punktowe pomiędzy nimi są niewielkie. Bardzo dobrą wiadomością jest fakt, że pośród pretendentów do złota zdecydowaną większość stanowią Polacy.
W poniedziałek piloci uczestniczący w 22 Mistrzostwach Świata w Lataniu Precyzyjnym w duńskim Skive rozpoczęli sportową rywalizację. Zawodnicy podzieleni zostali na trzy grupy, a pierwszym zadaniem dla każdego z nich był tzw. „planning test”. Przed wejściem na salę obowiązkowa kontrola i sprawdzenie przez sędziów, czy wszelkie urządzenia elektroniczne, kalkulatory, telefony komórkowe, itp. zostały zdeponowane przez zawodników w wyznaczonym do tego celu miejscu. Wykonywanie obliczeń oraz lot po trasie odbywają się przecież jedynie z wykorzystaniem mapy, linijki, kątomierza, suwaka nawigacyjnego lub tzw. CR-ki, stopera, ołówka… Fakt, że piloci walczący o najwyższe trofea podczas zawodów nie mogą korzystać z najnowocześniejszych zdobyczy techniki dodaje temu sportowi specyficznej szlachetności i wyjątkowości, a wyniki uzyskiwane przez mistrzów wzbudzają podziw nie tylko wśród kibiców, ale i pozostałych zawodników. Ci, którzy sięgają po medale, wykonują obliczenia kursu z dokładnością do 0,5 (tak – pół stopnia!), a lecąc przez 80-90 minut po wieloodcinkowej trasie z prędkością około 130-140 km/h potrafią zameldować się na punktach kontroli czasu z dokładnością +- 2 sekundy! Mało tego – podczas takiego lotu znajdują jeszcze wiele zdjęć obiektów oraz znaków rozłożonych przez sędziów w przedziwnych miejscach… Na wczorajszej obliczeniówce pewnym zaskoczeniem był wiatr, jaki należało przyjąć do kalkulacji – zaledwie 12 węzłów. Niektórym pilotom wydało się to wręcz podejrzane i dało się słyszeć komentarze typu „Dlaczego taki słaby wiatr? Przecież dzięki temu dużo łatwiej można wszystko policzyć…”. Nie było tu jednak żadnego podstępu ze strony organizatorów, a Polacy wykonali obliczenia wzorcowo.
Od środy, po szczęśliwym przebazowaniu do Skive, wszyscy piloci Reprezentacji rozpoczęli cykl treningowy przed startem w mistrzostwach. Pierwszego dnia, w godzinach przedpołudniowych, odbyły się pierwsze próby lądowań, które okazały się być bardzo wymagającymi z racji silnego, bocznego wiatru. Niektórzy zawodnicy, po swojej serii lądowań prędko wracali do kafejki, gdzie rozemocjonowani dzielili się z kolegami wrażeniami z walki z nieprzyjemnymi porywami wiatru. Stoicki spokój zachowywał Janusz Darocha i komentował owe opowieści słowami „ 26 lat temu też tak wiało…”. Popołudnie minęło na zwiedzaniu okolic Skive, czyli oblocie wybranej przez danego zawodnika jednej z trzech tras treningowych, jakie przygotowali organizatorzy. Okazało się, że wbrew pozorom, duński teren wcale nie jest taki prosty, jak mogłoby się wydawać, zdjęcia do odnalezienia są dość wymagające i niektóre z nich „pouciekały”… Słowem – trzeba solidnie przepracować kolejne dni treningowe, aby włożony w nie wysiłek przyniósł jak najlepszy efekt podczas zawodów.
SAMOLOTOWA REPREZENTACJA POLSKI
POLISH NATIONAL FLYING TEAM